Przepraszam za to ,że calutki maj mnie nie był ,ale nauczyciele skutecznie uniemożliwili mi pisanie.
Przepraszam Was bardzo.
_________________________________
Ten sam dzień, pare godzin po bitwie, nora
- Pomimo ,że Voldemorta nie ma mamy dużo do zrobienia. Czy mogę na Was liczyć? - mądre, niebieskie oczy dyrektora potoczyły się po zebranych
- Tak, dyrektorze. - rozległy się głosy członków Zakonu Feniksa - Oczywiście, Albusie
- Kingsley, Tonks, Remus zajmiecie się wyłapywaniem śmierciożerców wraz z Severusem.
- NIE!! - wszyscy zwrócili oczy na rudowłosą Ginny - Czy Severus nie powinien odpocząć?
- Odpocząć to powinien w Azkabanie - warknął Ron
- Co ty powiedziałeś, Weasley? - wysyczał Snape
- Że powinieneś gnić w łapskach Dementorów, Snape - Ron spojrzał na nietoperza z wyraźną pogardą
- Jeszcz...
- ...cze jedno słowo... - dokończył rudzielec z pogardliwym uśmiechem
PLASK!!
To Ron oberwał policzek od Ginny.
- Bronisz śmierciożercy? - zapytał rudzielec siostrę
- ON. NIE. JEST. ŚMIERCIOŻERCĄ. - wycedziła
- Jest
- Nie jest
- Jest
- Nie jest! Ryzykował dla Nas życie szpiegując Volemorta! Walczył dla Zakonu! Uratował Ci życie! A dla Ciebie jest śmierciożercą?! Po pierwsze BYŁYM śmierciożercą, Ron! Po drugie nie przystąpił do Volemorta, od tak! Po trzecie jeśli jeszcze raz nazwiesz go w jaki kolwiek obelżywy sposób to już się postaram ,żeby Cię rodzice nie poznali! Po czwarte jeśli przy nim wypowiesz słowo 'Azkaban' to osobiście Cię tam dostarczę! - Ginny mordowała brata wzrokiem mieżąc jednocześnie różdżką w jego gardło.
- Ginny! - rudowłosa jednak nic sobie nie robiła z krzyków matki - Ginewro Molly Weasley!
- Wiewiórko, zostaw swojego przygłupiego brata, złość piękności szkodzi - powiedział Snape, na co Ginny odeszła od Rona.
- Gin, mogę Cię prosić? - Hermiona wymownie spojrzała na schody.
- Tak, jasne, już ide. - mruknęła po czym zmroziła brata wzrokiem - Nie żartuję, Ron - wysyczała i ruszyła za brązowooką.
Gdy przyjaciółki znalazły się na górze, a konkretniej w pokoju rudowłosej Hermiona opadła na łóżku i wykrzyknęła zanim Ginny zdążyła zamknąć drzwi:
- Jesteś ze Snape'm!
- Taak
- Wiedziałam! Dzięki Ginny! - Hermiona przytuliła przyjaciółkę
- Za co?
- Założyłam się z Lucjuszem. - Brązowowłosa uśmiechnęła się
- O co? - Ginewra spojrzała na starszą gryfonkę uważnie
- Lucjusz ymm... myślał ,że Ty i Zabini..
Ten sam dzień, pare godzin po bitwie, nora
- Pomimo ,że Voldemorta nie ma mamy dużo do zrobienia. Czy mogę na Was liczyć? - mądre, niebieskie oczy dyrektora potoczyły się po zebranych
- Tak, dyrektorze. - rozległy się głosy członków Zakonu Feniksa - Oczywiście, Albusie
- Kingsley, Tonks, Remus zajmiecie się wyłapywaniem śmierciożerców wraz z Severusem.
- NIE!! - wszyscy zwrócili oczy na rudowłosą Ginny - Czy Severus nie powinien odpocząć?
- Odpocząć to powinien w Azkabanie - warknął Ron
- Co ty powiedziałeś, Weasley? - wysyczał Snape
- Że powinieneś gnić w łapskach Dementorów, Snape - Ron spojrzał na nietoperza z wyraźną pogardą
- Jeszcz...
- ...cze jedno słowo... - dokończył rudzielec z pogardliwym uśmiechem
PLASK!!
To Ron oberwał policzek od Ginny.
- Bronisz śmierciożercy? - zapytał rudzielec siostrę
- ON. NIE. JEST. ŚMIERCIOŻERCĄ. - wycedziła
- Jest
- Nie jest
- Jest
- Nie jest! Ryzykował dla Nas życie szpiegując Volemorta! Walczył dla Zakonu! Uratował Ci życie! A dla Ciebie jest śmierciożercą?! Po pierwsze BYŁYM śmierciożercą, Ron! Po drugie nie przystąpił do Volemorta, od tak! Po trzecie jeśli jeszcze raz nazwiesz go w jaki kolwiek obelżywy sposób to już się postaram ,żeby Cię rodzice nie poznali! Po czwarte jeśli przy nim wypowiesz słowo 'Azkaban' to osobiście Cię tam dostarczę! - Ginny mordowała brata wzrokiem mieżąc jednocześnie różdżką w jego gardło.
- Ginny! - rudowłosa jednak nic sobie nie robiła z krzyków matki - Ginewro Molly Weasley!
- Wiewiórko, zostaw swojego przygłupiego brata, złość piękności szkodzi - powiedział Snape, na co Ginny odeszła od Rona.
- Gin, mogę Cię prosić? - Hermiona wymownie spojrzała na schody.
- Tak, jasne, już ide. - mruknęła po czym zmroziła brata wzrokiem - Nie żartuję, Ron - wysyczała i ruszyła za brązowooką.
Gdy przyjaciółki znalazły się na górze, a konkretniej w pokoju rudowłosej Hermiona opadła na łóżku i wykrzyknęła zanim Ginny zdążyła zamknąć drzwi:
- Jesteś ze Snape'm!
- Taak
- Wiedziałam! Dzięki Ginny! - Hermiona przytuliła przyjaciółkę
- Za co?
- Założyłam się z Lucjuszem. - Brązowowłosa uśmiechnęła się
- O co? - Ginewra spojrzała na starszą gryfonkę uważnie
- Lucjusz ymm... myślał ,że Ty i Zabini..
- CO?! Ja z NIM?!
- A ja wiedziałam ,że między tobą ,a Severusem coś jest.
- Wiedziałaś?
- Tak. - przytaknęła Hermiona - Wiedzieli wszyscy prócz Lucjusza i Zabiniego no i Ron'a
- ....
- A tak apropo wiesz ,że blondynka ma dziewczynę?
- Draco?! Nie gadaj... Kto?
- Oj Ginny... Chyba Severus Ci w główce pomieszał trochę za bardzo... Tak Smok ma dziewczynę, którą zna Severus i Lucjusz my spotkamy ją na objedzie w Malfoy Manor ,na który Ty i Snape jesteście zaproszeni...
- No dobra skoro Ty sprzedałaś mi nowine to ja Ci się odwdzięcze... Jak to powiedział Irytek... ''POTTUŚ KOCHA POMYLUNĘ!!!"
- Nie.
- Tak
- Nie gadaj
- Gadam - odparła rudowłosa z uśmiechem obserwując przyjaciółkę wybiegającą z pokoju ,a po chwili dobiegły ją krzyki
- POTTER!!! TY PRZEKLĘTY ZBAWCO ŚWIATA JAK ŚMIAŁEŚ MI NIE POWIEDZIEĆ ,ŻE JESTEŚ Z LUNĄ?!!
- Hermio...
- TY PRZEKLĘTY IDIOTO CZEMU MI NIE POWIEDZIAŁEŚ? Gratuluje!