- Tato wytłumaczysz mi co do cholery robi tutaj Granger?! - zbulwersował sie Dracon
- Draco, zachowuj się! - warknął Lucjusz
- Lu, uspokój się - zganiła go Hermiona kładąc mu ręke na ramieniu
- Dobrze, kocie - odpowiedział Malfoy Senior
- Mionka, co robisz u Malfoy'a? - zapytała Ginny
- Mieszkam - odpowiedziała Panna Granger z promiennym uśmiechem
- Jak to mieszkasz?! - wykrzyknęli Draco i Ginny
- Porobiło się... - mruknął Blaise - przepraszam panie Malfoy - wyjąkał widząc spojrzenie Lucjusza
- Zacznijmy od początku... - Hermiona opowiedziała gościom o wszystkim począwszy od ataku w biurze skończywszy na liście od Dracona.
- Tato...chcesz mi powiedzieć ,że...Granger będzie moją macochą - Draco zrobił przerażoną minę
- Nie, nie będzie - odparł Lucjusz ,a widząc uspokojoną twarz syna sprostował - Nie Granger tylko Malfoy
- Hermiona...Ty...zakochałaś....się...w...Malfoy'u? - wyjąkała Ginny
Hermionie nie dane było odpowiedzieć przyjaciółce ,bo następnej chwili Lucjusz Malfoy ukląkł na jedno kolano przed... Hermioną Granger.
- Hermiono Jane Granger, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zgodzisz się zostać moją żoną? - zapytał
- Tak! - odpowiedziała rzucając mu się na szyję ,a on założył jej pierścionek na rękę.
~*~
Dwa dni później Dracon, Blaise i Ginny opuścili Malfoy Manor...
- Lucjuszu, smutno w tym domu - powiedziała Hermiona - nudzę się
- Kocie, masz wielką bibliotekę tylko do swojej dyspozycji i się nudzisz? -zdziwił się Malfoy
- No bo wiesz - zaczęła niespokojnie - ja już przeczytałam wszystkie książki
- Masakra - odpowiedział Lucjusz - Wychodzę!
~*~
Następnego dnia Hermiona usłyszała dzwonek do drzwi pobiegła otworzyć spodziewała się ukochanego, który nie wrócił do domu od... ich rozmowy.
Otworzyła drzwi ale zamiast samego blondyna ujrzała...Lucjusza w towarzystwie...Państwa Granger!
_______________________________________________________________________
Wiem krótkie ,ale chciałam już to dodać... :)
Fajny rozdział! szkoda tylko że taki krótki
OdpowiedzUsuńRozdział super :D Tak jak miniaturka na twoim drugim blogu ( przepraszam że tam nie skomentowałam, ale coś mi szwankowało i nie dam rady napisać tam komentarza) :)
OdpowiedzUsuńspk. Twoja najnowsza miniaturka też :)
UsuńBardzo króciutki rozdział ale bardzo mi się podobał choć mam nadzieję że następny będzie dłuższy ;)
OdpowiedzUsuńZnalazłam twojego bloga , fajny jest choć niektóre rzeczy mi nie pasują, np. że Malfoy używa słów Masakra , on taki arystokrata i do tego takii słodki? ale czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział. Wielka szkoda żetaki krótki. Czekam na nn i mam nadzieje że będzie dłuższy.
OdpowiedzUsuńPS.
Zapraszam na moiego bloga
http://wspomnienia-bellatrix.blogspot.com/
uwielbiam twojego bloga i tego i tego z miniaturkami choć szkoda że na walentynki dodałaś smutną :( ale mam do ciebie prośbę jeżeli oczywiście nie będzie dla ciebei to problem, może mogłabyś tam zaznaczyć by anonimy też mogły komentować? nie mam konta na google więc nie mogłam zostawić tam koma
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kasia :*
Ej... A co z ŻONĄ Malfy'a? O.o
OdpowiedzUsuńCytuję Lucjusza z rozdziału 10 :,, - Naprawdę kiedyś zabiję tą Skeeter - mruknął - Jak zapewne wiesz nasze małżeństwo zostało zaplanowane. Nie kochaliśmy się. Kłótnie stały się rytuałem w Malfoy Manor. Ostatecznie Narcyza wyjechała do Francji. Zakochała się w jakimś mugolu ,którego poznała na wakacjach. Pojechała do niego. Wyjechała jakiś rok temu. Tak jest lepiej. Ona jest szczęśliwa u boku mężczyzny ,którego pokochała ,a ja u Twojego. Kwitek został podpisany ,jeśli chcesz mogę Ci pokazać akt rozwodowy. Z Narcyzą łączy mnie tylko Draco. - wyjaśnił Lucjusz,,
UsuńAveline White