Pierwszy Sevmionowy rozdział nadchodzi.
Cóż niezbyt wiem jak zacząć ,ale mam nadzieję ,że jakoś to
będzie. Potem już górki.
W ,,Stronach'' znajdziecie link do Lucmione. W razie pytań
piszcie w zakładce do tego przeznaczonej.
Bez dalszych paplanin z mojej strony zapraszam na rozdział.
Aveline White
* Mam do Was prośbę piszcie w komentarzach jaką narrację
według Was powinnam stosować w tym opowiadaniu, czy z perspektywy
Hermiony czy ogólnej. *
Wsiadłam do pociągu Express Hogwart Londyn. Znalazłam wolny
przedział i usiadłam wpatrując się w na razie nieruchomy obraz za
oknem. To był już ostatni rok w Hogwarcie. Ostatnia szansa, żeby
coś zmienić. Ostatni krok na ścieżce edukacji, ostatni krok do
dorosłego życia. Chwilę później do mojego przedziału wszedł
Malfoy, z którym podczas wakacji moje stosunki znacznie się
poprawiły.
- Gra...
- Zamknij się i siadaj, Malfoy - machnęłam ręką na co ślizgon
usiadł na przeciwko mnie
- Zaraz przyjdzie Alicja, Blaise, Pansy...
- Ginny, Harry i Ron - dokończyłam za blondyna
- Wiesz co Gr..
- Możesz się uspokoić? - zapytałam
- Jestem spokojny
- Nie, nie jesteś, Draco. W wakacje obiecałeś ,że nie będziesz
mówić mi po nazwisku - przypomniałam
- Masz rację, Hermiono - blondyn westchnął przewracając oczami
- I co tak straszne?
- Co straszne?
- Moje imię
- Nie, nie aż tak
- Draco! - oboje jak na komendę odwróciliśmy się w kierunku
drzwi przedziału
- Alicja! - rzuciłam się na szyję blondynce -Co robiłaś w
wakacje?
- Spoufalałam się z tobą - odparła z szatańskim uśmiechem
- I ty śmiesz mnie krytykować? - Malfoy spojrzał na siostrę ze
zdumieniem
- Oj tam, oj tam - roześmiała się po czym spojrzała się na
mnie - A ty co porabiałaś w wakacje?
- Upadłam na głowę i zaprzyjaźniłam się z Malfoy'ami -
odpowiedziałam z uśmiechem
- Nie tylko ty - tym razem to Ginny do nas dołączyła -
Hej wszystkim! - Ruda jak zawsze zarażała entuzjazmem
- Hej ruda
- Cześć Gin - Alicja wraz ze mną przytuliła „wiewiórę”
- To brakuje jeszcze Pottera, Weasley'a, Pansy i Diabła
- Jesteś tego pewien Malfoy? - zapytał Harry
- Jedyne czego jestem pewien to to, że jesteś walnięty Potter
- Alicjo nie próbowaliście go oddać? - czarnowłosy zwrócił
się do blondynki
- Próbowaliśmy, Harry. Niestety fretki go nie chciały - Panna
Malfoy ze smutkiem pokręciła głową na co roześmieli się wszyscy
oprócz Draco
- To było podłe Alicjo, ale świetne - pochwalił z uśmiechem
Zabini
- Dzięki, Diable - siostra Draco posłała pełen uśmiech
Blaise'owi
- No to brakuje Łasica - podsumował Dracon - I Pansy
- Czyli nikogo - usłyszeli ,a do przedziału wszedł Ron z Panną
Parkinson
- Jesteśmy w komplecie - mruknął załamany Smok - A było tak
pięknie...
- Co proszę? - posłałam blondynowi zdziwione i zarazem
rozbawione spojrzenie
- Oj Mionuś ty to zawsze...
- Nie mów do mnie Mionuś, Smoczku
- To było podłe! - zarzucił mi „Smoczek
- Wiem - wytknęłam mu język po czym zaczęłam plotkować z
dziewczynami. Oczywiście rozmowa zeszła na chłopaków.
- Co sądzicie o Diabełku? - zapytała szeptem Pansy,
delikatnie zachichotała po czym zwróciła się do Ginny - Uspokój
się Gin, Diabeł i ja jesteśmy TYLKO przyjaciółmi
- Wiem, co sądzisz o Smoczku, Pansy?
- Chyba wiesz. - odpowiedziała tamta
- A Tobie, Alicjo, kto się podoba? - zapytała Ruda
- DOSKONALE wiesz wiewióro - powiedziała blondynka
- Harry? - zapytała szeptem Ginewra, a Alicja skinęła głową
- Hermiona? A Ty? - Parkinson szturchnęła mnie delikatnie
- Nikt - odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- Na pewno?
- Tak. Nikt mi się nie podoba - wzruszyłam ramionami patrząc na
chłopaków
Diabeł? Nie. Blaise był miły i zabawny, ale tylko jako
przyjaciel. Smok? Pff! Draco nadal jest... MALFOY'EM z krwi i kości
i fretką chociaż może nie ,aż takim dupkiem jakim był. A Harry i
Ron? To moi przyjaciele i koniec, kropka. Przez resztę podróży
byłam nieobecna.
- Hermiona! - Ginny szturchnęła mnie w ramię
- C...Co?
- Wysiadamy - ruda wyciągnęła mnie z pociągu
Dzięki Merlinowi nie trzeba było chodzić w szatach. Ostatni,
siódmy rocznik został z tego oficjalnie zwolniony, ku uciesze
wszystkich uczniów ,w tym także mojej. Razem z Ginny, Alicją i
Pansy zajęłyśmy powóz, chłopacy siedzieli w następnym.
- Gin, to prawda, że Dumbledore przeniósł Cię na siódmy rok?
- dopytałam się
- Mhm - Ruda potwierdziła to z uśmiechem na ustach
- A mi przysługuje osobne dormitorium... - podpuściłam je
- ...Miona!
- Co? - zapytałam zdziwiona reakcją Alicji
- To FANTASTYCZNIE - blondyna rzuciła mi się na szyję
- Będzie tylko trzeba załatwić to z dropsem - przypomniała
Pansy
- ,,Załatwić to z dropsem?” Pansy od kiedy ty jesteś taka
przykładna?
- A od kiedy ty się tak czepiasz, Ginewro? - odparowała
Parkinson z uśmiechem
- Ech... No dobra - skapitulowała Ginny
- To co? - uśmiechnęłam się
- Idziemy do dropsa - powiedziała Alicja
- Po uczcie? - zapytała Pansy
- Po uczcie - przytaknęłam
- Chodźcie! - Ginny wyskoczyła z powozu, a my za nią
Już po chwili siedzieliśmy przy stołach w Wielkiej Sali. Ja, Ginny, Harry i Ron przy stole Gryffindoru, a Alicja, Smok, Diabeł i Pansy przy stole Slytherinu.
Rozdział pierwszy nowego opowiadania. Skończony był wczoraj, ale postanowiłam ,że dodam go dzisiaj. Jest jaki jest. Mam nadzieję ,że się spodoba.