piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział 2

Ciąg Dalszy... .
***********************************************************************************
Hermiona wypełniała kolejne papiery gdy usłyszała trzask i krzyki. Na palcach podeszła do gabinetu Lucjusza Malfoy'a- swojego szefa. Lucjusz walczył właśnie z Yaxley'em i Avery'm - Jednymi z najlepszych śmierciożerców. Malfoy zdążył powalić Avery'ego gdy do jego gabinetu weszła Bellatrix Lastrange. Panna Granger wyjęła różdżkę i wycelowała nią w Yaxley'a:
-Drętwota!-krzyknęła.
 Wraz z Lucjuszem powalili dwójkę śmierciożerców a to i tak nic nie dało.
Bellatrix z łatwością odparowywała zaklęcia Malfoy'a ,a on unikał jej klątw z niemal dziecięcą łatwością. Hermiona potraktowała kobietę zaklęciem  'petrificus totalus' ale ta tylko się zaśmiała:
-To ja zawszę będę jego najwierniejszą! On sam Lord Voldemort uczył mnie czarnej magii! - wykrzyknęła śmierciożerczyni zwalając Lucjusza z nóg klątwom Cruciatus i nie mal trafiając w niego Avadą Kedavrą.
Tego Hermiona nie wytrzymała, w momencie gdy zobaczyła Malfoya wijącego się z bólu ,gdy ledwo unika śmierci cała jej złość, upokorzenie i nienawiść zapłonęły ,a Bellatrix Lastrange - szwagierka Lucjusza stała się obsesją panny Granger.
- Crucio! - wykrzyknęła Hermiona skupiając się na zadawanym przez siebie bólu. Torturowała śmierciożerczynię dopóki nie podszedł do niej Lucjusz.
- Przestań Hermiono,nie chcesz być taka jak ona - szepnął kładąc jej rękę na ramieniu.
Dopiero gdy to zrobił cofnęła zaklęcie. A na język cisnęła jej się formuła klątwy uśmiercającej.
- Nie rób tego - wyszeptał Lucjusz ,jakby znał jej zamiary.
- Ale ona... Lucjuszu ona będzie dalej...torturowała i... i zabijała -wyjąkała Granger
- Nie, nie będzie Hermiono. - szeptał kojąco. - Chodź.
- Gdzie? - zapytała zdezorientowana była gryfonka.
- Do Malfoy Manor. Muszę Ci coś wyjaśnić - Powiedział łapiąc ją za rękę - Bello! Za 10 minut - powiedział zwracając się do wciąż leżącej Bellatrix.
Hermiona poczuła znajome szarpnięcie w okolicy pępka poczym ogarnęła ich ciemność.
Wylądowali w salonie na skórzanej kanapie. Panna Granger leżała na kanapie przyciśnięta przez blondyna.
- Wybacz Hermiono - powiedział siadając obok niej.
- Nic nie szkodzi - odpowiedziała - Co miałeś mi wyjaśnić?
- Nie teraz. Na drugim piętrze jest sypialnia i łazienka. Weź prysznic i przebierz się ,bo wyglądasz okropnie - powiedział uśmiechając się.
- Dziękuje za komplement - mruknęła idąc na wskazane przez Malfoy'a piętro.

Weszła do pięknej i jasnej sypialni ale nie skupiała się zbyt na jej wystroju i szyku.
Otworzyła szufladę. Rzeczy Malfoy'a, następna szuflada - rzeczy Malfoy'a, jeszcze jedna szuflada - Rzeczy Malfoy'a.
-Do cholery jasnej przecież on ma ŻONĘ! - pomyślała przechodząc do szafy. - Więc gdzie są jakieś damskie ciuchy ?!
 Przeszukała całą sypialnie i już miała ubrać koszule Malfoy'a gdy zobaczyła że w sypialni są drzwi prowadzące na korytarz, do łazienki i najprawdopodobniej garderoby. Nacisnęła klamkę tych ostatnich i weszła do pomieszczenia wielkości butiku. Na wieszakach wisiały suknie a obok leżały szpilki. Hermiona przeszukała całe pomieszczenie i znalazła tylko suknie ,buty i biżuterię. Wszystko starannie powieszone bądź ułożone. Wybrała kremową suknię i czarne szpilki. Poszła do łazienki wzięła staranny prysznic ,ubrała  suknie i szpilki poczym stukając butami zeszła do salonu ,w którym czekał na nią Lucjusz w towarzystwie... Bellatrix - tej samej ,która torturowała go parę minut temu ,a on siedzi sobie z nią jak ze starą przyjaciółką.
 - Usiądź Hermiono - powiedział wskazując kanapę
 - Wyjaśnij mi ,co ona tu robi? -zapytała siadając
 - Proszę cię nie wyciągaj pochopnych wniosków - powiedział Lucjusz
 - Spróbuje - odpowiedziała
 - Bello zaczynaj - rzekł Malfoy
 - To nie ja torturowałam Lucjusza. Nie mogłam powstrzymać zaklęcia ,bo to nie ja je rzuciłam.
Zacznijmy od początku... Byłam głupia i oczarowana Czarną Magią a moim priorytetem była czystość krwi. Ale nie chciałam nieść zła ,nie chciałam zabijać, nie chciałam torturować,nie chciałam tego. Do szeregów Voldemorta przystąpiłam pod przymusem moich rodziców,podali mi eliksir "słodkiego snu"
i zawlekli do niego. Wypalił mi znak. Ale dostrzegłam 'jasną stronę' sytuacji. Wymknęłam się do Dumbledore'a powiedziałam mu co się stało i zaproponowałam szpiegostwo. Zgodził się. Od tego czasu starałam się wszystko przekazywać Zakonowi. Meldowałam Dumbledore'owi o każdej błahostce jaką wymyślił Riddle. Jednak nie ufał mi zbyt dobrze, nie wiedziałam o wszystkim. Dlatego do jego szeregów wstąpił Severus ,który jako mistrz eliksirów miał większe wpływy u Czarnego Pana. Snape szybko zaskarbił sobie jego zaufanie. Voldemort nie zauważył mojego szpiegostwa. Ale Alastor tak.
Moody przekazał to Voldemort'owi a ten twierdząc ,że 'jestem zbyt utalentowana' żeby mnie zabić opętał mnie zabierając wolną wolę. Nie mogłam przekazywać wieści Zakonowi ,a Snape nie dawał sobie rady. Przez co Lucjusz jako 'prawa ręka' Voldemorta stał się szpiegiem. Moody kontrolował moje myśli i czyny. - mówiła Bellatrix 
- Czyli kontroluje to wszystko co mówisz - stwierdziła Granger
- Nie, Hermiono zaklęcie Alastora minęło kiedy rzuciłaś na mnie 'Crucio', dzięki temu już nie jestem pod kontrolą Moody'ego. - wyjaśniła Bella - kontrolę umysłu mógł przerwać tylko poprawnie rzucony 'Cruciatus' w obronie niewinnej osoby. Dziękuje Ci Hermiono.
- Nie ma za co. - odpowiedziała speszona gryfonka - Ale czy Moody nie może po prostu rzucić zaklęcia jeszcze raz?
- Może ale mam dosyć zarówno Alastora jak i Voldemorta i oficjalnie wstępuje do Zakonu Feniksa. - odpowiedziała Bella
- To jak? Bello, Hermiono będziecie w stanie zakopać topór wojenny? - zapytał Lucjusz
Sadzę ,ze tak jeśli tylko Hermiona się zgodzi - odparła Bella na co Hermiona skinęła głową
- W takim razie ustalone. Od jutra Malfoy Manor stanie się siedzibą Zakonu Feniksa. - powiedział Malfoy - Hermiono mogę Cię prosić o towarzystwo? - zapytał patrząc na Granger
- Jasne - odpowiedziała pośpiesznie wstając i idąc za blondynem do biblioteki.

Biblioteka Malfoy'a była co najmniej dwa razy większa od tej w Hogwarcie... .

- Po co mnie tu sprowadziłeś Lucjuszu? - zapytała lecz mężczyzna nie odpowiedział, wrzucił garść proszku Fiuu poczym zawołał : Albusie!
Po chwili z kominka wyłoniła się głowa Albusa Dumbledore'a.
- O co chodzi Lucjuszu i co robi u Ciebie Panna Granger? zapytał
- Stoi Albusie! - warknął Malfoy - Bellatrix chce wstąpić do Zakonu, Moody opętał jej umysł ale Hermiona przerwała jego kontrole nad umysłem Belli... .
- Od początku Lucjuszu, od początku - powiedział zamyślony Dumbledore
- Do mojego gabinetu wpadł Yaxley z Avery'm. Zmiotłem Avery'ego a Granger potraktowała Yaxley'a wzmocnioną drętwotą. Na nich się nie skończyło bo przyszła Bellatrix zaczęła we mnie miotać zaklęciami,wywiązała się walka. Bella dostała Petrificus'em jednak nic to nie dało. Trafiła mnie 'crucio' i ledwo co uniknąłem Avady. Hermiona dostała szału odpłaciła się Bellatrix pięknym za nadobne przez co Bella tarzała się pod wpływem 'Cruciatusa' ,który przerwał kontrolę umysłu i musiałem powstrzymać Granger ,bo użyła by Avady Kedavry na Bellatrix. Zabrałem Hermione do Malfoy Manor ,a Bella wytłumaczyła jej co się stało. Obie obiecały zakopać topór wojenny ,a ja myślę ,że to może być początek przyjaźni. - odpowiedział blondyn - Wydaje mi się ,że Malfoy Manor powinno być siedzibą Zakonu - dodał
- Hmm.. zarówno Bellatrix jak i Panna Granger mogą wstąpić do Zakonu Feniksa ,jednak zmiana siedziby byłaby nie bezpieczna - powiedział Dumbledore - Panno Granger z powodu ataku w miejscu pracy Pani jak i Lucjusza śmiem prosić aby zatrzymała się pani w Malfoy Manor. - zwrócił sie do Hermiony.
- Co!? - wykrzyknęła była gryfonka. - To nie możliwe!
- Panno Granger proszę niech pani sie uspokoi - odrzekł dyrektor - To dla pani bezpieczeństwa.
- Dyrektorze, zaraz będę w Norze - odpowiedziała poczym weszła do kominka pociągając za sobą Malfoy'a.
- Co ty zrobiłaś - warknął Malfoy
- Prosiłeś o moje towarzystwo więc będziesz je miał - syknęła
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zadowoleni z tego długiego rozdziału? Ja tak :)



1 komentarz: