czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 12

Znalazła się tuż przed pięknym drewnianym domkiem. Zwykły drewniany domek ,a jaki uroczy.
Puściła rękę męża i pobiegła wprost do domku.
- Alohomora - szepnęła kierując różdżką w drzwi.
Gdy tylko drzwi otworzyły się wbiegła salonu. Był urządzony w kolorze szarym. Co niezbyt spodobało się byłej gryfonce.
- Mam nadzieję ,że sypialnia będzie w lepszym kolorze - pomyślała kierując się na schody.
Gdy była w połowie usłyszała ,że do domku wchodzi Lucjusz. Najszybciej i najciszej jak mogła wbiegła do... sypialni. I to jakiej sypialni! Była piękna jasna i przestronna. Jednym słowem niebo.
Krok, krok, krok - Lucjusz zbliżał się do jej chwilowej kryjówki.
- Cholera! - pomyślała
Hermiona podeszła do drzwi ,w których po chwili stanął Malfoy.
- Salon jest okrop...
- Zanim skończysz pozwól ,że coś Ci pokaże - powiedział ciągnąc ją do hallu. - Widzisz te schody?
- Ślepa nie jestem - powiedziała
- Granger! - warknął
- To moje panieńskie nazwisko - uzupełniła z promiennym uśmiechem - Więc co z tymi schodami?
- Idź to się dowiesz - powiedział powoli zbliżając się do schodów - Ale ja będę pierwszy - dodał z szatańskim uśmiechem.
Pani Malfoy większej zachęty nie było trzeba. Wbiegła na górę przeskakując po dwa schodki.
Znalazła się w ...bibliotece!
- Jestem w niebie - szepnęła podbiegając do regału - ,,Najsilniejsze eliksiry średniowiecza'', ,,Tajemnicze zaklęcie-czarna magia'', ,,Transmutacja i Transfiguracja-poziom dla zaawansowanych'' - mruczała przejeżdżając palcem po poszczególnych książkach. Usiadła na krześle wraz z ,,Transmutacją i Transfiguracją-poziom dla zaawansowanych''.
Zaczęła czytać...
Strona 50...
Strona 80...
Strona 120...
Strona 180...
- Miona, czy ty zamierzasz kiedykolwiek zejść na kolację? - przed nią pojawił się Lucjusz z talerzem
- Nie - odpowiedziała
- Tak myślałem... - odpowiedział blondyn z westchnieniem - Masz, zjedź to - dodał kładąc talerz obok niej.
- Risotto? - zdziwiła się
- Tak Risotto - potwierdził siadając
Hermiona ze smakiem zjadła kolację poczym wróciła do lektury.
Strona 200...
Odłożyła książkę poczym złapała za kolejną ,,Ghule, trolle, wilkołaki i inne krwiożercze bestie''
Zaczytała się szczególnie w rozdziale o Wilkołakach.
Strona 20...
Strona 70...
- Kocie, zamierzasz iść spać? - zapytał Lucjusz wchodząc do biblioteki
Stop! Jak wchodząc?!
- Przecież...Ty...cały...czas...tu...byłeś - powiedziała zdezorientowana brązowooka
- Nie nie byłem - odpowiedział - A tak do rzeczy czy wiesz ,że czytasz ósmą książkę?
- ÓSMĄ?! Jaką ósmą?! To dopiero druga...
- Nie - odpowiedział blondyn - pierwsza była ,,Transmutacja i Transfiguracja-poziom dla zaawansowanych'', druga ,,Siedem sekretów stworzeń magicznych'', trzecia ,, Życie wilkołaków'', czwarta ,,Eliksiry w renesansie'', piąta ,,Sekret księżyca- o wilkołakach'', szósta ,,Życie według wilkołaków'' , siódma ,,Eliksiry- Jak wyleczyć wilkołactwo'' na merlina! co Ty masz z tymi wilkołakami?!, ósma ,,Ghule... no to co teraz czytasz - wyjaśnił - Aha i od godziny wpatrujesz się w ten rozdział - dodał
- To dla tego jestem trochę zmęczona - mruknęła
- Idziesz spać? Czy przynieść Ci kawę? - zapytał
- Trzy kawy - poprosiła - I koc.
Malfoy z westchnieniem opuścił bibliotekę.
_____________________________________________
Voile! + wygląd Domku:

Sypialnia










Salon













Schody prowadzące do biblioteki

















Biblioteka

7 komentarzy:

  1. Fajnie że tak czesto dodajesz nowe rozdziały. Uzależniłaś mnie :)
    Nie żartuje. Normalnie zawsze jak tu zaglądam jest nowa notka. :)
    Mam wrażenie iż zaraziłaś mnie chorobą na odległość :)
    Merline poratuj ja mam naprawde ważne wydarzenia przed sobą :)
    No nieważne. :) Najwazniejsze że ty wspaniale piszesz i kiedy to czytam to czuje się coraz lepiej. :)
    Nie jesteś czasem czarownicą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, chyba będe musiała zawiesić bloga. Merkinie mam Ciebie na sumieniu i co teraz?! =) (a tak na serio to nie przedawkuj tego mojego Lucmione =)
      Mam nadzieję ,że wyzdrowiejesz szybciutko ;)
      A nad tym ostatnim to się zastanawiam... Może McGonagall mnie pominęła i do mnie list z Hogwartu nie przyszedł... Jeśli już to tylko szla...czarownicą mugolskiego pochodzenia (o boże! Musze odłożyć tego bloga ,bo zbytnio się upodabniam do Malfoya) cóż moi rodzice to najwięksi mugole na świecie.

      Usuń
    2. Nie pozwole ci zawiesić bloga! Znajde cie i na końcu świata abyś go tylko nie zawieszała! Chyba już to przedawkowałam. :)
      Może McGonagal faktycznie zapomniała tobie wysłać listu :) :*
      Fanki malfoya zazwyczaj mają rodziców mugoli takich jak Dursleyowie :) :*

      Usuń
    3. Dobrze, dobrze nie zawieszę :) =]
      Moi są gorsi od Dursley'ów (co prawda nie mieszkam w komórce pod schodami, ani nie strasze ich ojcem chrzestnym mordercą (nie żebym miała coś do Syriusza) ,ale i tak nie do zniesienia... =)

      Usuń
  2. Super ;) Choć na miejscu Lucjusza byłabym oburzona gdyby moja druga połówka zamiast spędzać ze mną czas czytała tyle książek :)
    Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie twoje opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń