_____________________________________________________________
Hermiona po trzech kawach postanowiła iść spać. Zostawiła koc poczym ostrożnie wyszła z biblioteki.
Krok,krok,krok - była gryfonka ostrożnie schodziła ze schodów. Trochę za daleko postawiła nogę...
ŁUP!
ŁUP!
ŁUP!
Hałas zbudził Lucjusza. Blondyn zerwał się na nogi poczym pobiegł do źródła dźwięku-schodów ,które pokazał Hermionie tego popołudnia. Zamarł gdy zobaczył swoją żonę nieprzytomną, leżącą przed schodami. Ostrożnie wziął brązowowłosą na ręce poczym zaniósł do sypialni. Delikatnie ułożył ją na łóżku poczym podwinął rękaw bluzki. Wszędzie miała pełno siniaków, rozciętą wargę, parę zadrapań, o ile wielkie, czerwone pasy można było nazwać zadrapaniami. Malfoy był przerażony.
- Cholera jasna! Mogłem na nią poczekać w tej cholernej bibliotece! Wtedy nic by się nie stało! Równie dobrze mogłem jej nie pokazywać schodów ,albo chociażby ostrzec! - beształ siebie w myślach
Pobiegł do salonu, złapał garść proszku Fiuu poczym krzyknął : Poppy!!!
Z kominka wyłoniła się pani Pomfrey.
- O co chodzi Lucjuszu? - zapytała
- Chodź! - polecił prowadząc ją do żony.
- Lucjuszu, czy mogę wiedzieć co jej się stało? - zapytała pielęgniarka
- Spadła ze schodów - warknął
- Z ,któ...
- Z tych prowadzących do tej cholernej biblioteki!
- Lucjuszu, bądź tak miły i przyprowadź mi tu Sever...
- Jestem - warknął Snape - Co się stało do cholery ,że Albus budzi mnie w środku nocy?!
- Zamknij się! - syknął Malfoy z furią wypisaną na twarzy tak wyraźnie ,że Snape zaczął mówić pół-głosem.
- Co się stało? - zapytał Snape
- Pani Malfoy, spadła ze schodów - wyjaśniła Pomfrey - spójrz.
Naczelny postrach Hogwartu zamarł.
- Już nawet Potter był w lepszym stanie gdy nie miał kości w jednej ręce - pomyślał
- I co? - dopytał się zirytowany Lucjusz
- Muszę wrócić do Hogwartu po eliksiry - wyjaśnił
- Nie musi pan, panie profesorze - chwila skąd Snape zna ten głos? Potter? Weasley? Potter. No jasne!
Severus odwrócił się. Za nim stał czarnowłosy Potter. Ale nie TEN Potter. Nie Potter-zbawca-świata-ja-pokonam-Voldemorta-bo-ty-nic-nie-wiesz. Nie Potter-Najlepszy-Przyjaciel-Granger-i-Weasleya.
Przed nim stał Albus Severus Potter, syn TEGO Pottera i TEJ Weasley. Dzieciak do ,którego ON Severus Snape ma słabość!
- Albus Cię wysłał chłopcze? - zapytał Snape najmilszym tonem jakim tylko potrafił
- Tak, panie profesorze - odpowiedział podając mu eliksiry
- Wiggenowy, Czyszczący rany, wzmacniający, Szkiele-Wzro, Potrójny eliksir Wiggenowy, Eliksir odkażający i Eliksir przeciw krwotoczny - mruczał Snape odkładając poszczególne eliksiry - Bardzo dobrze chłopcze, bardzo dobrze 90 punktów dla Gryffindoru za wspaniałomyślność i szybkie działanie Pana Pottera! I kolejne 20 za wzięcie potrzebnych eliksirów!
- Od kiedy Severusie wspomagasz Gryfonów? - zapytała Pomfrey
- Od kiedy ten wspaniały chłopak dołączył do tego domu - odpowiedział speszony Snape
- Mogę w czymś pomóc - zapytał Albus Severus
- Już nam pomogłeś chłopcze - wyjaśnił Snape - wracaj do Hogwartu
- Do widzenia ,Panie profesorze, Proszę Pana, Proszę Pani - Chłopak kiwnął głową na Severusa, Lucjusza i Pomfrey poczym wyszedł.
- Czyszczący rany, Poppy i odkażający! - polecił Snape poczym odkażał rany Pani Malfoy - Przeciw krwotoczny i wzmacniający - warknął na pielęgniarkę widząc ,że z ran zaczęła wypływać krew - Wiggenowy! Pojedyńczy! - polecił ,ponownie podając eliksiry Tej-cholernie-mądrej-Granger jak kiedyś nazywał obecną żonę jego przyjaciela.
- To wszystko co mogę zrobić - powiedział w końcu Snape przyglądając się Pani Malfoy - A to jest dla Ciebie - dodał wciskając Malfoyowi w rękę fiolkę z Potrójnym Wiggenowym - Po każdym posiłku trzy krople pod język - powiedział na co Malfoy skinął głową - Dopóki nie wpadnę tu wraz z Poppy na kontrole.
Naczelny postrach Hogwartu zamarł.
- Już nawet Potter był w lepszym stanie gdy nie miał kości w jednej ręce - pomyślał
- I co? - dopytał się zirytowany Lucjusz
- Muszę wrócić do Hogwartu po eliksiry - wyjaśnił
- Nie musi pan, panie profesorze - chwila skąd Snape zna ten głos? Potter? Weasley? Potter. No jasne!
Severus odwrócił się. Za nim stał czarnowłosy Potter. Ale nie TEN Potter. Nie Potter-zbawca-świata-ja-pokonam-Voldemorta-bo-ty-nic-nie-wiesz. Nie Potter-Najlepszy-Przyjaciel-Granger-i-Weasleya.
Przed nim stał Albus Severus Potter, syn TEGO Pottera i TEJ Weasley. Dzieciak do ,którego ON Severus Snape ma słabość!
- Albus Cię wysłał chłopcze? - zapytał Snape najmilszym tonem jakim tylko potrafił
- Tak, panie profesorze - odpowiedział podając mu eliksiry
- Wiggenowy, Czyszczący rany, wzmacniający, Szkiele-Wzro, Potrójny eliksir Wiggenowy, Eliksir odkażający i Eliksir przeciw krwotoczny - mruczał Snape odkładając poszczególne eliksiry - Bardzo dobrze chłopcze, bardzo dobrze 90 punktów dla Gryffindoru za wspaniałomyślność i szybkie działanie Pana Pottera! I kolejne 20 za wzięcie potrzebnych eliksirów!
- Od kiedy Severusie wspomagasz Gryfonów? - zapytała Pomfrey
- Od kiedy ten wspaniały chłopak dołączył do tego domu - odpowiedział speszony Snape
- Mogę w czymś pomóc - zapytał Albus Severus
- Już nam pomogłeś chłopcze - wyjaśnił Snape - wracaj do Hogwartu
- Do widzenia ,Panie profesorze, Proszę Pana, Proszę Pani - Chłopak kiwnął głową na Severusa, Lucjusza i Pomfrey poczym wyszedł.
- Czyszczący rany, Poppy i odkażający! - polecił Snape poczym odkażał rany Pani Malfoy - Przeciw krwotoczny i wzmacniający - warknął na pielęgniarkę widząc ,że z ran zaczęła wypływać krew - Wiggenowy! Pojedyńczy! - polecił ,ponownie podając eliksiry Tej-cholernie-mądrej-Granger jak kiedyś nazywał obecną żonę jego przyjaciela.
- To wszystko co mogę zrobić - powiedział w końcu Snape przyglądając się Pani Malfoy - A to jest dla Ciebie - dodał wciskając Malfoyowi w rękę fiolkę z Potrójnym Wiggenowym - Po każdym posiłku trzy krople pod język - powiedział na co Malfoy skinął głową - Dopóki nie wpadnę tu wraz z Poppy na kontrole.
Znowu świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńLucek + Miona + Biblioteka = Katastrofa na całej lini
W dobrym sensie oczywiście.
Nie musze już chyba wspominać iż czekam na następny rozdział z niecierpliwością.
Pozdro Dorka.
Umnie też pojawił się nowy rozdział
http://wspomnienia-bellatrix.blogspot.com/
Thx :)
UsuńTwój też =]
Super rozdział jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z Hermioną będzie wszytko w porządku :)
Będzie dobrze tylko Lucek będzie miał robote ,a dla Mionki eliksiry =)
UsuńCoraz lepiej ci idzie! Snape miłym dla Harrego? Podejrzane, z chęcią bym poczytała o Snbapeie i Ginny :) Powielam swoją prośbę o tę parę! :)
OdpowiedzUsuńOn nie był miły dla Harrego tylko dla jego syna:)
UsuńA po za tym to kolejny świetny rozdział. jesteś na serio świetna :)
No i to trochę dziwne :/ No bo Hermiona na początku opowiadania miała 20 lat, więc jak Harry który jest w jej wieku może mieć tak dużego syna?
Usuń